Jak wytrwali z Was się domyślają, dzisiejszy post nie będzie "kuchenny", gdyż Szanowny zachorował i kuchnia niedokończona.
Choroba ta znana jest pewnie wszystkim Paniom- Szanowny choruje na zaraz.
Zaraz jest bardzo groźną, genetycznie odziedzyczoną od Adama, chorobą dotykającą prawie wszystkich homo rodzaju męskiego.
Chyba tyko Ci z większym pierwiastkiem Wenus w duszy, mogą się jej oprzeć.
Od trzech tygodni gramy więc z Szanownym w pomidora- gdzie na Moje pytanie- ...kiedy bedzie miał czas aby sprostac tej karkołomnej sZtuce wkręcenia 2 śrubek w drzwiczki zmywarki?..., słyszę- ZARAZ.
Wydawać by się mogło, że skoro Szanowny chory, mogę zadaniu sprostać sama, ewentualnie podeprzeć się pomocą specjalisty-niestety.
Tu kolejny mur nie do przebicia- bo cyt-"zrobię to sam" mnie, doświadczoną w małżeństwie kobietę, blokuje radykalnie.
Bo jak wyręcze, to nigdy już więcej nic nie zrobi-skoro ja sama umiem, albo w kryzysie stwierdzi, że nie doceniam, albo cholira wie co jeszcze.
Trudno, i tak czekam na drzwi suwane-przepraszam więc- Szanowny wyzdrowieje, śruby przykręci bedzie kitchen part III.
Dziś mam dla Was inne niespodzianki.
Pytaliście się mnie co to za lampa w salonie stoi.
Cynową nogę upolowałam w mojej graciarni, natomiast abażur nabyłam dzięki informacji od Ystin.
Mój "styl" to mieszanie starego z nowym.
I własnie takiego abażuru, dla równowagi, potrzeba mi było w salonie.
Do kompletu, Szanowny kupił mi zarówke.
Nie miałam bladego pojęcia, że takie coś istnieje.
Bo to nie jest zwyczajna żarówka- to jest żarówka na pilota z kilkunastoma funkcjami.
I tak- moge mieć dyskotekę w salonie, mogę mieć na stałe jeden z 20 kolorów, albo -moja ulubiona wersja-efekt tęczy. Kolory przechodzą jeden w drugi.
Bardzo mi sie podoba.
Abażur składa sie z małych elementów i przy jego wielkości śr 60 cm- producent, dla własnego spokoju, wysyła go już poskładanego.
Cudo nazywa się SURYA. Właśnie nabyłam drugi indentyczny, do jadalni.
Polecam biały, bo żarówkę zawsze można wymienić, a przy białym wszystkie kolory światła cudownie się przebijają- zreszta sami zobaczcie ;-)
Od dziś, pozostają mi 2 miesiące do wkroczenia w kolejny próg dojrzałości.
Mam 39 lat i 10 miesięcy. Za 2-czyli 23 kwietnia-stuknie mi 40-tka.
Mam już plany.
Chcę zrobic COŚ, czego jeszcze nigdy w życiu nie robiłam.
Np na 30-tkę miałam wykupiony kurs jazdy konnej.
Jak myślicie co ja wymysliłam na 40? Podpowiem, że z samolotu już mnie wyrzucili i nawet nie zapomnieli doczepic spadochronu ;-)))
Aby dodatkowo sprawić sobie przyjemność, postanowiłam ogłosić urodzinowe CANDY.
Zakupiłam z myśla o WAS, cuś zrobione ręcznie. Jest to harmonijka domków metalowych.
Aranżacji ile dusza zapragnie. Moga być świateczne, a mogą równoczesnie całoroczne.
Banerków zrobiłam 2, bo nie mogłam sie zdecydować, który mi sie bardziej podoba.
Zasady
JAK ZOSTAĆ WŁAŚCICIELEM DOMU:
► UMIEŚĆ JEDEN Z PONIŻSZY
BANERKÓW Z LINKIEM DO TEGO POSTA
NA SWOIM BLOGU
(PASEK BOCZNY)
► UMIEŚĆ KOMENTARZ
POD TYM POSTEM
► MOŻESZ, ALE NIE
MUSISZ, ZOSTAĆ OBSERWATOREM MOJEGO BLOGA.
BĘDZIE MI BARDZO MIŁO, JEŚLI CHCIAŁBYŚ POZNAC MNIE BLIŻEJ.
WYNIKI:
25 KWIETNIA 2014
I sesja zdjęciowa ;
Na sam koniec wiosenne fotki.
Bo co lepiej mówi, że się czaji, jak nie zakochane pary.
Moja zakochana para-Guapa i Libre.
Miłość nie zna granic.
ps-z serii dialogi małżeńskie
mła- kochanie mogę sobie kupić glany-martensy?
szanowny-oczywiście że możesz, tylko po co-(wymowne)-teraz?
mła-to co za stara jestem, chcesz mi powiedzieć?!!!g
Glany są zawsze modne, wygodne i pasuja mi do obecnego stylu!
szanowny-dobrze, a potem kochanie ogolimy cię na łyso i zostaniesz skinem roku w belgii.
wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
Buziolam wszystkich wiosennie ;-))))